Dnia 28 maja Kościół w Polsce wspomina błogosławionego Stefana Wyszyńskiego – biskupa, prymasa, męża opatrznościowego XX wieku. Jego życie i działalność naznaczone były całkowitym zawierzeniem Matce Bożej. Hasło, które przyjął jako dewizę biskupią – Soli Deo per Mariam („Samemu Bogu przez Maryję”) – nie było pustym frazesem, ale sercem jego duchowości i pasterskiego działania.
Zawierzenie Maryi – fundament życia i posługi
Prymas Tysiąclecia nieustannie podkreślał, że wszystko, co czynił jako kapłan i pasterz Kościoła, czynił przez Maryję. To zawierzenie ukształtowało jego myślenie, podejmowane decyzje, a nawet sposób, w jaki przeżywał cierpienie i prześladowania ze strony reżimu komunistycznego.
Kluczowym momentem była osobista konsekracja Wyszyńskiego Matce Bożej, której dokonał w trudnym okresie uwięzienia (1953–1956). To właśnie wtedy, w odosobnieniu, napisał Akt osobistego oddania się Matce Najświętszej, w którym wyznał:
„Wszystko postawiłem na Maryję. Totus Tuus – to nie moje słowo, ale i ja je biorę na swoje serce.”
Ten akt zawierzenia był nie tylko duchowym oparciem, ale także źródłem mocy w walce o wolność Kościoła i narodu.
Wielka Nowenna i Jasnogórskie Śluby Narodu
Owocem jego zawierzenia stały się wielkie inicjatywy duszpasterskie, w których to Maryja była centralną postacią. Jasnogórskie Śluby Narodu z 1956 roku, napisane przez Wyszyńskiego jeszcze w więzieniu, są duchowym testamentem jego myśli maryjnej.
Wraz z całym narodem ślubował wtedy:
„Królowo Polski, ponawiamy dziś śluby naszych ojców i Ciebie za Patronkę naszą i Królową uznajemy. […] Oddajemy Ci siebie samych, wszystkie nasze rodziny, cały naród.”
Również dziewięcioletnia Wielka Nowenna przed Tysiącleciem Chrztu Polski (1957–1966) miała charakter głęboko maryjny. W jej centrum był program moralnego i duchowego odrodzenia narodu przez ręce Matki Bożej.
Maryja – Matka Kościoła i Narodu
Wyszyński był przekonany, że Maryja nie jest postacią poboczną w dziejach zbawienia, ale Matką, która prowadzi do Chrystusa i broni Kościoła w czasach zagrożenia. W trudnych latach komunizmu, kiedy władze próbowały zdusić życie religijne w Polsce, Prymas ukazywał Maryję jako Tę, która „nie opuściła narodu w potrzebie”.
Testament zawierzenia
Wszystko, co bł. Stefan Wyszyński czynił, wyrastało z jego aktu oddania Maryi. Dlatego jego życie, choć naznaczone próbami, było głęboko owocne.
Dziś, gdy patrzymy na jego beatyfikację i nieustającą aktualność jego nauczania, rozumiemy lepiej, że to zawierzenie Maryi nie było jedynie pobożnością, ale drogą prowadzącą do świętości i odnowy narodu.
Niech jego przykład przypomina nam, że prawdziwa moc nie tkwi w politycznych strategiach ani w kalkulacjach, ale w całkowitym oddaniu się Matce Najświętszej – która nie tylko prowadzi do Chrystusa, ale także chroni i formuje serca gotowe oddać wszystko Bogu.
Błogosławiony Stefanie Wyszyński, módl się za nami!
Maryjo, Królowo Polski – prowadź nas!